
Dla mnie był to niesamowity prezent. Siedzielismy całą rodziną przy wigilii i nikt nie mógł się oderwać od lektury. A że każdy miał swoją kopię zaległa cisza na kilka godzin. Niesamowite, widzieć moją rodzinę jak z wypiekami na twarzach śledzi dzieje naszego poznania, ślubu i małżeństwa. Do tego niebywały urok starych, czarno-białych fotografii, które przynajmniej w części nie były wcześniej publikowane.